Zła passa trwa

Niedzielne starcie z Kablem zakończyło się dla naszej pierwszej drużyny kolejnym zerowym dorobkiem punktowym i do kolejnego weekendu pozostanie nam czekać na szansę na przełamanie.
KOLEJNY RZUT WOLNY MYSHKO DAŁ NADZIEJĘ
Tak jak w starciu z Kaszowianką tak i tym razem trafieniem z rzutu wolnego popisał się Volodymyr Myshko, który w 25′ minucie dał prowadzenie naszej drużynie po wcześniejszych próbach obu ekip. Dotychczas częściej i w groźniejszych sytuacjach pod naszą bramką znajdowali się rywale, ale to właśnie stały fragment gry przyniósł zmianę wyniku.
PROWADZENIE WYPUSZCZONE Z RĄK TUŻ PRZED PRZERWĄ
Prowadzenie naszej drużyny nie utrzymało się jednak nawet do przerwy, bo w 42′ minucie po dośrodkowaniu gospodarzy strzał z bliskiej odległości oddał napastnik i chociaż trafił w Kamila Stochela, to nasz golkiper nie zdążył złożyć się do obrony uderzenia i po rykoszecie piłka trafiła do siatki.
SPALONY, SPALONY… 2:1
Po zmianie stron Kabel parł nadal do przodu i chociaż przy dwóch trafieniach do bramki arbiter podnosił chorągiewkę to już przy naszym błędzie w rozegraniu nie było mowy o interwencji arbitra i wkrótce podanie w pole karne zamieniło się na sytuację sam na sam, a ta na bramkę na 2:1.
PRZEBUDZENIE W OSTATNICH 10 MINUTACH
Po wyjściu na prowadzenie gospodarzy długo trzeba było czekać na jakiekolwiek sygnały z naszej drużyny pozwalające myśleć o zmianie rezultatu, ale te finalnie nadeszły w samej końcówce. Mimo dogodnych szans Vovy Myshko (uderzenie w boczną siatkę) i Konrada Łęckiego (strzał tuż nad bramką) nie udało się doprowadzić do wyrównania, a 3 punkty zostały na Parkowej.
Po 7. kolejkach z jednopunktowym dorobkiem już za tydzień zmierzymy się w bardzo ważnym pojedynku z sąsiadującą w tabeli Bronowianką.
TRENER (BIEŻANOWIANKA): Piotr Fima
TRENER (KABEL): Bartłomiej Janeczek
OBSADA SĘDZIOWSKA: Arkadiusz Kmak, Rafał Gnutek, Mariusz Kucia
KOLEJNY MECZ