Walka na finiszu
Starcie na Stadionie Miejskim im. Władysława Kawuli dało wstępną odpowiedź na pytanie w jaki sposób nasz zespół chce zakończyć rok 2024. Wstępną, gdyż finalna przyjdzie w ostatnim pojedynku ze Spartą Skrzeszowice, na razie podreperowaliśmy swoją sytuację plasując się na 6. pozycji w tabeli.
Zespół rezerw Prądniczanki to bardzo młoda, ale ambitna drużyna, która potrafiła już jesienią napsuć krwi wielu rywalom minimalnie przegrywając (jedną bramką) ze Zwierzynieckim czy Podgórzem, a urywając punkty Galicji (wygrana 2:1), Dąbskiemu (remis 1:1). Nierówna forma zaprowadziła jednak zawodników z północy Krakowa w dolne rejony tabeli.
Początek spotkania napawał dużym optymizmem, bo już w pierwszych minutach nasz zespół zmarnował dwie dogodne sytuacje na wyjście na prowadzenie. Celownik na szczęście dobrze ustawił Mateusz Skwarczek, który w 24′ minucie pewnym uderzeniem finalnie doprowadził do wyniku 0:1.
Kolejna część pierwszej połowy mocno jednak zaskoczyła i prezentowała jak w tym sezonie potrafimy tracić kontrolę nad spotkaniami, w których prowadzimy grę. Gospodarze doprowadzili do wyrównania w 32′ minucie, a zaledwie na kilka sekund przed gwizdkiem na przerwę w polu karnym faulował Mateusz Więcek i arbiter wskazał na jedenastkę. Jakub Konopka w tej rundzie stanął już czwarty raz przed piłką ustawioną na rzucie karnym i po raz trzeci w tym sezonie wybronił uderzenie rywali, a dobitka przeleciała nad poprzeczką.
Przy stanie 1:1 w przerwie doszło do planowanej zmiany i Więcka zastąpił Mateusz Waliduda, tak aby obaj zawodnicy następnego dnia mogli uczestniczyć kolejno w meczu II drużyny oraz juniorów.
Po ciężkiej końcówce pierwszej odsłony już 3′ minuty po wznowieniu gry zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym wykorzystał nasz kapitan – Michał Kukla i skierował bezpańską piłkę do bramki Prądniczanki. Po kolejnych 6′ minutach podanie od Jakuba Sali wykorzystał Marcin Kluza i mieliśmy już bezpieczniejsze 1:3.
Mecz przeszedł ponownie pod naszą kontrolę, a jego losy finalnie rozstrzygnęli w 87′ minucie zmiennicy. Paweł Frankowski, który wszedł na murawę chwilę wcześniej podał do Mateusza Walidudy, a ten pięknym lobem pokonał bramkarza rywali zamykając spotkanie wynikiem 1:4.
Przed naszym zespołem ostatni mecz z Spartą Skrzeszowice, która obudziła się ze snu w ostatniej kolejce i pokonując Zwierzyniecki 2:1 w ostatniej chwili wysłała sygnał do walki o utrzymanie jeszcze przed przerwą zimową.
TRENER (BIEŻANOWIANKA): Szczepan Różycki
TRENER (PRĄDNICZANKA II): Jakub Nowak
OBSADA SĘDZIOWSKA: Grzegorz Prażuch, Kacper Jasica, Kamil Bułat