Start wiosny z bagażem goli
Inauguracja rundy wiosennej na Lipowskiego 5 nie przebiegła po naszej myśli. Na dwa trafienia rywali z pierwszej połowy zdołał odpowiedzieć Konrad Łęcki, ale w drugiej odsłonie po obejrzeniu dwóch żółtych kartek, z boiska wykluczony został Michał Kukla, a chwilę później rywale podnieśli prowadzenie strzałem z rzutu karnego.
Chociaż początek meczu przyniósł nam kilka akcji ofensywnych gości, a już w 2′ minucie Kamil Stochel musiał interweniować w sytuacji sam na sam, to niebawem nasz bramkarz mógł zaliczyć asystę, kiedy po jego długim wybiciu piłki za plecy obrońców przed bramką rywali stanął osamotniony Konrad Łęcki. Naszemu napastnikowi przeszkodziło jednak… nierówne boisko, czego efekt widać po zdjęciu na grafice (strzał goleniem obok słupka).
Po kwadransie nad Krakowem przeszła wichura, która zmusiła zgromadzonych licznie kibiców do schronienia się pod altaną grillową, a zawodnicy do kolejnych ataków ruszyli po jej ustaniu. Ostatnim sygnałem przed natarciem rywali była seria uderzeń rozpoczęta od rzutu wolnego, a zakończona na próbach Piotra Więckowskiego i Vovy Myshko.
W 27′ minucie blisko strzału za plecy Kamila Stochela był zawodnik Clepardii, ale nasz bramkarz czujnie zbił piłkę na poprzeczkę, a z linii bramkowej technicznym podrzuceniem głową popisał się Więckowski. Trud ten spełzł jednak na niczym, kiedy po wyjściu futbolówki za linię końcową Clepardia wykonała rzut rożny, po którym głową do bramki trafił Ochoński.
Goście doprowadzili w końcu do przechylenia szali na swoją korzyść, atakując z coraz większym impetem, chociaż podwyższenie przyszło ponownie po rzucie rożnym, kiedy niekryty Piotr Bąk uderzył piłką w słupek, a ta następnie przekroczyła naszą linię bramkową.
Uśpiona czujność obrony Clepardii przyniosła korzyść dla naszej ofensywy, kiedy Skwarczek zaskoczył obrońcę wysokim podejściem i po wyłuskaniu piłki spod jego nóg padła ona łupem Konrada Łęckiego. Nasz napastnik tym razem pewnie ułożył ją sobie na lewej nodze, a następnie skierował ją mierzonym, plasowanym strzałem tuż przy dalszym słupku nie dając bramkarzowi szans na skuteczną interwencję.
Przed przerwą podopieczni Krzysztofa Króla mieli jeszcze swoje okazje, ale pewnie spisał się w bramce Sotchel, a żółte kartki obejrzeli Adam Nogaj i Adam Popowicz.
Po zmianie stron, nie uległ zmianie obraz gry i ponownie to przyjezdni w niebieskich strojach więcej atakowali nawet w sytuacji 3 na 2, którą skutecznie opóźnił i przerwał Michał Kukla. Wkrótce trener Piotr Fima zdecydował się na wpuszczenie jednocześnie trzech świeżych zawodników. Za Kuźmę, Popowicza i Nogaja na murawie zameldowali się Maziarz, Kowalski i Moroński.
Dalsza ofensywna postawa Clepardii wkrótce zamieniła się na uderzenie w poprzeczkę, a następnie w krótkim odstępie czasu dwie żółte kartki otrzymał po faulach nasz kapitan – Michał Kukla. Chwilę później po faulu Piotra Więckowskiego w polu karnym prowadzenie gości podwyższył ponownie Piotr Bąk.
W osłabieniu o dziwo nasz zespół stworzył najwięcej groźnych sytuacji i z przebiegu całego spotkania to w ostatnim kwadransie najdłużej przebywał na połowie rywali. Zza szesnastki uderzał Skwarczek, a w doliczonym czasie gry tuż nad bramką przymierzył Więckowski.
Ostatnie zdanie należało jednak do Clepardii i gol na 1:4 podsumowany został gwizdkiem końcowym.
Remis Gwiazdy Ściejowice i wygrana Prokocimia zsunęły nas ponownie do strefy spadkowej.
TRENER (BIEŻANOWIANKA): Piotr Fima
TRENER (CLEPARDIA): Krzysztof Król
OBSADA SĘDZIOWSKA: Piotr Koźmiński, Tomasz Patalita, Bartłomiej Gorszkowski
KOLEJNY MECZ