Daleka podróż, wysoka wygrana, komplet punktów!
Tegoroczne roszady w A klasowym zestawieniu sprowadziły nas do jednej grupy z zespołami zza północno-wschodniej granicy Krakowa i tak w niedzielne popołudnie na walkę o trzy punkty przemierzyliśmy łącznie 100 km w obie strony.
Świetnie przygotowane boisko w Koszycach pozwalało na pełną prezentację swoich umiejętności chociaż przez pierwsze 10 minut to pogoda najmocniej dała się we znaki sprowadzając nad obiekt połączone intensywne opady deszczu z mocnymi porywami wiatru.
Po uspokojeniu aury mogliśmy przejść do skupienia się wyłącznie na samej piłce. Na strzał Jakuba Dąbrowskiego gospodarze odpowiedzieli dwoma groźnymi kontratakami w okolicach 17′ minuty, a chwilę później kilka metrów przed naszą linią bramkową strzał zblokował w ostatniej chwili Patryk Bąk.
Stałe fragmenty gry po naszej stronie przejął Dariusz Kuźma, który najpierw minimalnie chybił, a tuż przed przerwą zdecydował się na zaskoczenie rywali szybkim wznowieniem, a po wymianie podań zbyt lekko i w środek bramki lewą nogą uderzył Mikołaj Krzemyk.
Pierwsza odsłona nie szła po naszej myśli, a przede wszystkim z ławki trenerskiej dało się odczuć zawód spowodowany brakiem realizacji założeń. Na murawie w tej sytuacji mocno wyróżniał się Jakub Dąbrowski, który raz po raz zaliczał kolejne odbiory piłki zanim rywale przedostali się pod nasze pole karne, a po jednym z nich przecinającym kontratak bliski bramki był Adam Popowicz.
Dokładnie w 45′ minucie tuż przed zejściem do szatni Dariusz Kuźma zdecydował się na pewne wejście między zawodników przed szesnastką, a po ścięciu z piłką do prawej nogi, pięknym uderzeniem przy samym słupku zapewnił nam prowadzenie 1:0, po którym arbiter nie pozwolił gospodarzom na wznowienie gry.
Po przerwie na murawę wyszedł odmieniony zespół, który dość szybko przeszedł tym razem do realizacji założeń czego efekty obejrzeliśmy już w 58′ minucie, kiedy ścigający się z bramkarzem Mateusz Skwarczek dopadł do piłki jako pierwszy, a cała sytuacja zakończyła się podyktowaniem rzutu karnego, który pewnie wykonał… Darek Kuźma! Defensywny środkowy pomocnik tym samym zrównał się liczbą bramek z naszym dotychczas najlepszym strzelcem – Grzegorzem Nogą.
Z upływem minut uwydatniała się coraz większa przewaga i chociaż w zespole Szreniawy mogliśmy oglądać dużo pełnej wigoru młodzieży to murawie ponownie przewagę budował dynamizm Mikołaja Krzemyka oraz wpuszczonego w przerwie Mateusza Walidudy. Dorównywał im w wyścigach z obrońcami grający od początku spotkania Mateusz Skwarczek.
Mimo niewielkiej liczby zmian jaką dysponowaliśmy tego dnia (3 – Mateusz Waliduda (46′), Adam Nogaj (64′), Paweł Frankowski (71′) to każdy z zawodników, który zawitał na murawie wprowadzał coraz większe zamieszanie w szeregach defensywnych rywali, a przez całe 90′ minut dostępu do naszej strefy niskiej perfekcyjnie bronił Jakub Dąbrowski. Śmiało można się porwać na tezę, że tego dnia zaliczył 100% wygranych pojedynków będąc w obronie.
W ten sposób w 68′ minucie pognaliśmy w sytuacji 3 na 1 i podanie od Mateusza Walidudy wykorzystał Mikołaj Krzemyk podnosząc prowadzenie na 3:0, a kilka minut później ten sam zawodnik obsłużył tym razem Mateusza Skwarczka i mieliśmy 4:0.
Spotkanie zakończyło się w najlepszy możliwy sposób, kiedy sposób poruszania się zawodników otworzył Adamowi Popowiczowi możliwość zagrania do wybiegającego Mateusza Skwarczka i w ten sposób nas boczny obrońca zaliczył asystę 45-metrowym podaniem po ziemi do napastnika, który wykończył akcję golem na 5:0!
TRENER (BIEŻANOWIANKA): Szczepan Różycki
TRENER (SZRENIAWA KOSZYCE): Mateusz Pypeć
OBSADA SĘDZIOWSKA: Rafał Wiewiór, Michał Nowak, Michał Pawłowski